Javascript is required

Co im w duszy gra…

Autor: Katarzyna Rygiel, 22.04.2024

Specjalne potrzeby edukacyjne
Podziel się

Nastolatki w spektrum autyzmu często są postrzegane przede wszystkim przez pryzmat swoich potrzeb edukacyjnych i terapeutycznych. A przecież nie zawsze są one najważniejsze. Wśród młodych ludzi nie brakuje osób utalentowanych, o ciekawych zainteresowaniach, z zaangażowaniem oddających się swoim pasjom. Warto pomagać im się rozwijać tak, jak tego pragną.

Łuski co do milimetra
Tak z sympatią mówią o siedemnastoletnim Szymonie Popielu jego koledzy i koleżanki w spektrum. To dlatego, że wie wszystko o dinozaurach i potrafi zrobić z modeliny czy plasteliny przedstawiciela dowolnego gatunku, z drobiazgową dokładnością oddając szczegóły: zęby, mięśnie, pazury (TUTAJ można zobaczyć, jak poradził sobie z tyranozaurem). Kiedy się patrzy na te figurki, można pomyśleć, że autor ma za sobą wnikliwe studia anatomiczne, a nie tylko dobre oko i sprawne palce. Wyczucie proporcji to coś, czego inni długo muszą się uczyć.
Zainteresowanie Szymona prehistorycznymi gadami zaczęło się dawno, miał może trzy, może cztery lata, sam już dzisiaj nie pamięta. Oglądał rysunki w książkach i filmy dokumentalne. Wciąż to robi. Do jego ulubionych należą na przykład kanał naukowoTV na YouTubie oraz serial naukowy BBC Wędrówki z dinozaurami. Może dzięki temu tak dobrze rozpoznaje te olbrzymie zwierzęta, chodź zdarza się, że czasem zaskakują go najnowsze odkrycia paleontologów. Zapytany o to, czy kiedykolwiek chodził na zajęcia plastyczne, odpowiada, że nie. We wczesnym dzieciństwie miał okazję lepić z gliny, ale jak sam przyznaje, nigdy mu z nią nie wychodziło. – Kiedy byłem mały, prosiłem mamę albo tatę, żeby ulepili mi dinozaura, i zawsze chciałem go potem ulepszyć – wspomina.
Czy lubi przezwisko, które wymyślili dla niego koledzy? – Na początku nie wiedziałem, dlaczego mnie tak nazwali. Nie robię łusek. Widziałem na YouTubie różne narzędzia, które mógłbym do tego wykorzystać, ale spróbowałem i mi się nie udało, więc zrezygnowałem. Skupiam się na kształtach dinozaurów i różnych kopalnych zwierzaków. Ale z kawałków modeliny mogę zrobić na przykład pióra – wyjaśnia zdolny siedemnastolatek. I jak każdy artysta ma kłopot z mówieniem o tajnikach swojego warsztatu. Czuje formę pod palcami, nic dziwnego, że gdy musi o niej mówić, brakuje mu słów.
Szymon ma także mnóstwo książek o ewolucji. Trzy lub cztery lata temu natrafił w sieci na specjalistę w tej dziedzinie, youtubera Anthöny’ego Paina, i od tamtej pory wiele się nauczył z jego filmików. Dzisiaj sam sporządza klasyfikacje zwierząt, które żyły na Ziemi od najdawniejszych czasów aż do teraz. Interesuje go także ewolucja przyszłości, wyobraża sobie, jakie nowe gatunki zwierząt zasiedlą wówczas Ziemię. Inspirację dla niego stanowią między innymi książka Dougala Dixona After Man. A Zoology of the Future, którą ilustrował Satoshi Kawasaki, oraz film dokumentalny Dzika przyszłość.

Wszystkie kolory świata
„Autyzm nie jest niebieski, jest kolorowy” – można było przeczytać na stronie internetowej Warsztatów Kultury w Lublinie, gdzie w ramach projektu „Sztuka Wrażliwości” w lipcu tego roku odbyła się wystawa osiemnastoletniej Oli Leśnik z Gliwic, o wiele mówiącym tytule O świecie opowiem ci bez słów. Dlaczego bez słów? Bo młoda artystka nie mówi, a to, co ma do przekazania, wyraża w swoich pracach. Łatwo rozpoznać, że wyszły spod jej ręki, bo Ola ma własny styl i choć posługuje się kredkami i mazakami, co bywa trudniejsze niż malowanie, to z wielką biegłością operuje kolorem i światłem. Zdjęcia jej rysunków można zobaczyć w internecie. Ilustrują one między innymi artykuły na temat autyzmu. Za to oryginały wiszą w jej domu – na jednej ścianie blisko pięćdziesiąt!
Ich autorka odkryła rysowanie niedawno, zaledwie cztery lata temu, dzięki nowemu wychowawcy. – To nauczyciel z powołania, który spadł nam z nieba – mówi o nim mama osiemnastolatki i wspomina, że zaczęło się od rysunku z Mikołajem na Boże Narodzenie. Po nim były następne: portret rodzinny, na którym Ola przedstawiła siebie bez ust, i drugi portret, jej szkolnych kolegów, plakat przygotowany na X Ogólnopolski Kongres Kobiet odbywający się w Łodzi w 2018 roku (przy okazji tego wydarzenia odbyła się pierwsza wystawa Oli), pejzaż księżycowy i inny, błękitny, z żaglówką… Ola rysuje przede wszystkim w szkole, gdy ma na to ochotę. Czasem robi to na prośbę przyjaciół i znajomych, tak powstają portrety osób, które darzy sympatią.
Nastolatka chodzi do szkoły, w której ma dobre warunki, by się rozwijać: trzyosobową klasę, ciszę, tak ważną dla osób, które jak ona źle znoszą hałas, nauczyciela, który potrafi ją zainspirować. Będzie do niej uczęszczać jeszcze przez rok. Co potem? – Chciałabym zapisać ją na jakieś warsztaty, na których mogłaby nadal rysować. Gdzie trafi pod skrzydła kogoś, kto pozna jej możliwości i nią pokieruje. Niełatwo je znaleźć, a jeszcze trudniej się na nie dostać – mówi pani Małgorzata Leśnik, która już teraz z niepokojem myśli o przyszłości córki. Na razie jednak cieszy się, że Ola czerpie radość z tworzenia. Przecież o to chodzi, by robiła to, co sprawia jej przyjemność.

Głośne NIE Borysa
W tym roku w Światowy Dzień Świadomości Autyzmu, który przypada 2 kwietnia, odbyła się premiera piosenki Głośne NIE nagranej przez utalentowanego osiemnastolatka, Borysa Chmielewskiego. „Nie wybrałem, że mam ASD i ani prośbą, ani groźbą nie będę z tego spowiadał się”– śpiewa młody muzyk. Tekst utworu jest apelem o społeczną akceptację: „Napisałem tę piosenkę w ramach protestu przeciwko absurdalnym poglądom na temat osób ze spektrum autyzmu. Przeciwko traktowaniu nas jak obcych. Nie jesteśmy inni, jesteśmy różnorodni. Mamy w sobie pasje, talenty, pragnienia i marzenia. Chcemy mieć szansę pokazać je całemu światu, żyć po swojemu i być szczęśliwi. Mam nadzieję, że ta piosenka przyczyni się do znaczących zmian w podejściu do nas – osób w spektrum autyzmu” – podsumował jej twórca i ta wypowiedź pojawiła się w internecie, na profilu Fundacji Autism Team na Facebooku. Utworu Borysa można posłuchać na YouTubie.
W rozmowie opublikowanej na profilu Dziennikarskim okiem Borys przyznał się, że muzykę lubi od dziecka. Gdy jako kilkulatek usłyszał piosenki zespołu Zakopower i zaczął je śpiewać, wiedział, że to jest to. Do tej pory lubi utwory tej grupy, z którą dzisiaj jest zaprzyjaźniony. Ceni także Michaela Jacksona, Dawida Podsiadłę, Krzysztofa Zalewskiego oraz polskich i zagranicznych raperów. Od 2016 roku uczęszcza na zajęcia muzyczne i aktorskie. Wybiera piosenki, które pasują do jego możliwości głosowych, i od niedawna śpiewa już nie tylko dla siebie. Był w gimnazjum, gdy po raz pierwszy przyszło mu do głowy, że chciałby wystąpić przed publicznością. To marzenie powoli się spełnia, a Borys bardzo dobrze czuje się na scenie. To jego żywioł. Wydaje się, że komponowanie również. Opowiada, że piosenkę Głośne NIE pisał i w dzień, i w nocy. – Pomysły dopadały mnie w każdej chwili, czasami nawet budziły o pierwszej czy drugiej i musiałem biec do dyktafonu, żeby sobie zanucić melodię albo zaśpiewać słowa, i tak powoli, powoli budował się tekst. Później pojechaliśmy do znajomego muzyka, Marcina Saktury, a on przy pomocy swojego kolegi gitarzysty zrobił aranżację. Na początku czułem niepokój, jak ludzie to przyjmą, ale teraz minął”.
Borys marzy o tym, by w przyszłości występować na dużych scenach. Ma wielki talent i wiele już osiągnął. Na pewno uda mu się zrealizować to, co sobie zamierzył.

Móc żyć po swojemu
Okazuje się, że to bardzo wiele. Bo przecież każdy z nas potrzebuje przyjaznej przestrzeni i akceptacji otoczenia, by czuć się bezpiecznie i w pełni być sobą. Tylko wtedy może poświęcić się temu, co sprawia mu przyjemność, co kocha, w co wierzy, w czym jest dobry. Pamiętajmy, że wszyscy mamy do tego takie samo prawo.
Specjalne potrzeby edukacyjne
Podziel się